Polski transport pod lupą
Profesjonalne świadczenie usług transportowych w Europie nie może odbywać się bez udziału polskich przewoźników. Ogromny potencjał lokalnych przedsiębiorstw nie gaśnie również w konfrontacji z systematycznymi aktualizacjami organów ustawodawczych. W dzisiejszej publikacji prezentujemy krajową i europejską perspektywę raportu "Transport drogowy w Polsce 2021+". Zapraszamy do lektury!

TSL w biało-czerwonych barwach
Sprawozdanie opracowane przez SpotData na zlecenie Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska szacuje, że wartość rynku drogowego w Polsce sięgnęła poziomu 260 miliardów złotych w 2020 roku. Takie liczby doskonale pokazują, jak potężna jest to gałąź gospodarki.
Co ważne, sektor przewozu towarów wpływa na optymalizację również innych branż. Logistyka jest nieodłączną częścią wielu biznesów, a sprawny transport umożliwia im rozwój, ekspansję i pozyskiwanie nowych klientów.
Ciekawe rezultaty przyniosła analiza pozycji towarowych oraz usługowych w odniesieniu do pozapłacowych kosztów. Autorzy raportu przyjrzeli się poszczególnym przykładom wydatków pośród 75 branż. Jakie były wyniki?
Okazuje się, że dla 51% przedstawicieli danych sektorów, koszty związane z transportem należą do jednych z kluczowych w budżecie. W praktyce oznacza to, że transfer drogowy ładunków jest integralną częścią usług świadczonych przez te podmioty!
Bezpośrednimi partnerami są producenci materiałów budowlanych, chemicznych, handel, sektor papierniczy, a także rolniczy i spożywczy. Do pośrednich beneficjentów usług transportowych zalicza się przedsiębiorstwa informatyczne oraz telekomunikacyjne, branżę hotelarską, restauracje i wiele innych.
Europejska skala sukcesu
„Transport drogowy w Polsce 2021+” pokazuje również międzynarodową interpretację siły polskich przewoźników. Jak to często bywa, wyzwania i zagrożenia rynkowe mogą być energicznym impulsem do wzrostu.
Podobna sytuacja miała miejsce właśnie w 2009 roku. Wówczas zachodnie firmy poszukiwały oszczędności, które pozwolą na odbudowanie budżetów osłabionych mijającym kryzysem finansowym. Państwa Europy Środkowej oferowały bardzo dobry standard wykonywanych usług, a jednocześnie atrakcyjniejsze stawki. Czy polski transport wykorzystał taką szansę?
Zdecydowanie, co doskonale obrazuje tabela procentowego udziału przewozu najważniejszych tras handlowych. Polacy dominują wśród tras z Wielkiej Brytanii do Niemiec (44%) oraz w kierunku odwrotnym (36%).
Na szczególne wyróżnienie zasługuje również kurs Niemcy-Czechy (25%), Niemcy Francja (24%), a także Włochy-Niemcy (23%) lub Belgia-Niemcy (22%). Nieobecność polskich przewoźników spowodowałby ogromne zaburzenie łańcucha dostaw na tych i wielu innych trasach.
Co więcej, możemy poszczycić się 21-procentowym udziałem pracy przewozowej polskich operatorów w kontekście wszystkich państw Unii Europejskiej. Taka wartość sięgająca nawet 230 miliardów tonokilometrów znacznie przekracza połączone możliwości trzech krajów- Niemiec, Francji oraz Włoch (łącznie nieco ponad 70 miliardów tonokilometrów).
Udział przewozu najważniejszych tras handlowych
44%
Wielka Brytania - Niemcy
36%
Niemcy - Wielka Brytania
25%
Niemcy - Czechy

Co dalej?
Takie pytanie z pewnością zadaje sobie wielu właścicieli firm przewozowych, a także osób i organizacji związanych z branżą TSL. Na wstępie wspomnieliśmy już o wyzwaniach inicjowanych przez instytucje ustawodawcze, ale prawdopodobnych zagrożeń jest znacznie więcej.
Problemy nie dotyczą jedynie polskich przewoźników i obejmują zakres globalny. Poza okresem pandemii oraz trwającą wojną w Ukrainie pojawia się coraz więcej powodów do niepokoju. To przede wszystkim rosnące ceny paliw zaburzają optymalne i zrównoważone prowadzenie działalności w tym zakresie.
Zwiększone koszty własne zmusiły przewoźników do podnoszenia stawek realizowanych zleceń. Jednak tak zwiększone dochody mogą być złudne, a niedoświadczeni operatorzy bardzo szybko przekonują się o bezwzględnych realiach rynkowych.
Świetne odzwierciedlenie takiego zjawiska ukazuje raport Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej. Według ewidencji, pierwsza połowa roku to ponad 2000 nowych biznesów z sektora transportu i gospodarki magazynowej, a jednocześnie upadłość 13 takich przedsiębiorstw!
Jednym z motywów takiej sytuacji jest cena paliw. Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego podkreśla, że od stycznia 2021 roku olej napędowy zwiększył swą cenę o ponad 60%. To jednak nie wszystko! Przepływ gotówki w sektorze transportowym od dawna boryka się z poważnymi zaburzeniami, a ten stan został dodatkowo pogłębiony. Takie warunki nie sprzyjają optymistycznej prognozie dla branży TSL.
IRU a kryzys
Opisany scenariusz wymaga przemyślanego planu działania oraz natychmiastowych reakcji. W przeciwnym wypadku zagrożeni zostaną wszyscy członkowie europejskiego rynku transportowego- również Polska.
To właśnie IRU, czyli Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego, zaproponowała pakiet konkretnych rozwiązań. Aby takie akcje miały realny wpływ na rzeczywistość, podjęte czynności muszą mieć charakter administracyjny.
O czym mówi rezolucja? Cały dokument zawiera spis aż 17 wskazówek, które mają zapobiec nadchodzącemu załamaniu lub zdecydowanie ograniczyć jego poważne konsekwencje.
Wśród wytypowanych instrukcji znajduje się odroczenie podatków i spłat osobistych zobowiązań, kreowanie specjalnych funduszy awaryjnych, które będą dedykowane przedstawicielom przewozu drogowego lub zaakcentowanie dotacji przeznaczonych na energię odnawialną komercyjnego przewozu drogowego. Warto wspomnieć również o dofinansowaniu zbiorowego transportu pasażerskiego oraz usunięciu podatków energetycznych, a także akcyz obejmujących odnawialne elementy floty.
Podsumowanie
Polski sektor drogowego przewozu towarów jest bardzo interesującym obiektem analizy. Aktualny lider europejskiego transportu zdołał wykorzystać kryzys, aby zbudować pozycję niezastąpionego elementu rynku wspólnoty. To jednak nie koniec wyzwań, a sprawna adaptacja do nowych okoliczności z pewnością okaże się decydująca dla wielu operatorów logistycznych. Rezultaty tych zmagań z pewnością będą przedmiotem kolejnych publikacji!